ONA-Wsiadła w samolot nie mówiąc "Żegnaj",tak po prostu bez słowa,cierpiała,nie mogła uwierzyć w to że ktoś kogo tak kochała,komu tak ufała,tak po prostu ją zranił.Myślała że będzie z nim szczęśliwa,że ich miłość przetrwa wieki,zawiodła się,ale nie na nim,na sobie,nie bolało ją to że on ja zranił tylko to że mu zaufała,że się z nim związała.Pomyślała"może tak miało być,może to był znak,że nie powinnam się z nikim związać"tylko ta myśl chodziła jej po głowie,wpatrywała się w okno z nadzieją że jej życie się zmieni.Lecz na darmo, nie mogła bez nie go żyć.Właśnie jej jej świat runą,zawalił się,a jej serce przestało bić,bić dla miłości,przestała wierzyć że będzie szczęśliwa.
ON-Stał i patrzał jak jego miłość właśnie odchodzi,czuł jak jego serce łamie się na dwie części,jedna odlatuje razem z nią a druga zostaje na miejscu razem z nim.Dopiero teraz zrozumiał jak źle postąpił,jak ona musi przez to cierpieć.Samolot odleciał,stał na lotnisku wpatrując się w miejsce gdzie stał samolot,w którym siedziała jego miłość,wspominał chwile które z nią przeżył te najpiękniejsze,te które warto zapamiętać.Nie wiedział co miał zrobić,wybrał się do parku usiadł na ławce i rozmyślał.Miał w głowie jedną myśl"moje życie straciło sens,właśnie straciłem cząstkę mojego serca,straciłem ją,tą którą tak kocham,straciłem resztę mojego życia,straciłem wszystko co miałem".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz